rysować, rysować, rysować wciąż...jednak końca nie widać. Wstajesz rano z misją - dziś kończę! Zasiadasz, a tu skrzaty spod szafy rozpraszają na całego. Zaś innym razem z zamiarem małej poprawki orientujesz się po 8 godzinach, że ta chwila tyle trwała. Jedno jest pewne, nie ma dwóch takich samych dni i nie będzie.
A na
tym blogu znalazłam coś przyjemnego, do pracy, życia, mieszkania i cieszenia się chwilą, sami zobaczcie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz